Bywa, że jesteśmy zaintrygowani przeszłością naszych partnerów, zastanawiając się o ich byłych związkach. Kto to był? Jak przebiegała ich wspólna historia? Co doprowadziło do zerwania? Czasem zdarza się, że nasz obecny partner pozostaje w bliskim kontakcie z eks ze względu na wspólne dziecko lub interesy, co powoduje pytania o granicę między zdrowym stosunkiem a relacją wywołującą uczucie zazdrości.
Relacje osób, które są w związkach z partnerami mającymi dzieci z poprzednich związków, różnią się od tych, które budowane są przez osoby bezdzietne. W takich przypadkach do ich życia wkracza nie tylko dziecko, ale również byli partnerzy – eksmałżonowie, którzy utrzymują kontakt, aby wspólnie troszczyć się o potomstwo. Niektórzy ludzie z trudem akceptują taką sytuację, szczególnie gdy eks-partnerzy wydają się być za bardzo zaprzyjaźnieni lub utrzymują bliskie relacje.
„Mój chłopak ma dwoje dzieci ze swoją byłą żoną”, mówi 32-letnia Karolina. „Teoretycznie, wszystko jest w porządku, ale wydaje mi się, że są ze sobą zbyt blisko. Rozmawiają nie tylko o sprawach dotyczących dzieci, ale on też pomaga jej w domowych obowiązkach, jak choćby zawieszanie półek czy transport. Dla mnie to jest nienormalne.”
„Często czuję się jak piąte koło u wozu, mimo że ja teraz jestem jego dziewczyną. Powtarza mi, że mnie kocha i że jestem dla niego ważna, ale jednocześnie twierdzi, że ona też jest ważna z powodu ich dzieci. To jest dla mnie przykre. Obiecuje ograniczyć kontakt z nią, ale zastanawiam się czy po prostu zacznie przede mną ukrywać swoje spotkania”, dodaje Karolina.
Wielu ludzi ma trudności z akceptacją bliskiej relacji swojego partnera z byłą miłością. Niektórzy utrzymują taki kontakt, aby chronić dziecko przed poczuciem alienacji i zapewnić mu świadomość, że rodzice są dla siebie przyjaźni. Czasami jednak eks-partnerzy utrzymują bliski kontakt nie ze względu na dziecko, ale na wspólną historię, biznes lub wydarzenia, które razem przeżyli. Niestety dla każdego obecnego partnera granica tolerancji takiej zażyłości jest inna. Każdy z nas musi samodzielnie zdefiniować, co jest w stanie zaakceptować, a czego nie i z jakiego powodu.