W dobie rosnącej popularności sztucznej inteligencji, antropomorfizm – przypisywanie rzeczom cech ludzkich – może pełnić kluczową rolę w procesie zakochiwania się w maszynach, cyborgach czy oprogramowaniu komputerowym. Możliwe, że myślisz, iż to tylko odległa przyszłość. Niemniej jednak, związki z bytami nieludzkimi są już faktem, choć nie są one legalnie uznane. Podobno jednak, podstawę takiej relacji stanowi autentyczne uczucie miłości.
Obecnie żyjemy w świecie, gdzie technologia nieustannie dostarcza nam fascynujących zjawisk i wydarzeń, które rysują nowe kontury miłości i związków. Jednym z tych zjawisk, które zyskało rozgłos na całym świecie, jest opowieść o Akihiko Kondo. Ten 35-letni Japończyk ożenił się ze swoją ukochaną Hatsune Miku – 16-letnią wirtualną piosenkarką, która cieszy się wielkim uznaniem w Japonii. Kondo zwrócił się o pozwolenie na ślub do firmy, która stworzyła Miku i otrzymał je. Na ceremonii za pannę młodą posłużyła lalka. Pomimo tego, że małżeństwo nie jest prawnie wiążące, dla Kondo ma to ogromne znaczenie. Przyznaje on, że od dziesięciu lat kocha Miku i dla niego to autentyczna miłość. Zakupił dla niej obrączkę, którą sam nosi, jako symbol swojego uczucia do niej.
Jednakże, fenomen japońskich mężczyzn, którzy wychodzą za mąż za lalki lub manekiny i traktują je jak prawdziwe żony, jest unikalnym elementem japońskiej kultury i subkultur. Mimo iż nie jest to zjawisko powszechne, a raczej marginalne, przyciągnęło ono uwagę mediów i naukowców. W Japonii coraz bardziej trendy stają się tak zwane „lalki miłości”, które wyglądem przypominają człowieka – wykonane są z materiałów imitujących skórę i są ruchome. Niektórzy Japończycy widzą w nich swoje życiowe partnerki, dla innych stanowią one zamiennik prawdziwego towarzystwa.
Warto jednak podkreślić, że relacje z takimi laleczkami nie są uznawane za legalne małżeństwa. To raczej ekspresja osobistych gustów oraz emocji. Dla niektórych mężczyzn – ponieważ to zazwyczaj oni decydują się na takie „związki” – stanowią one sposób na pokonanie samotności, zaspokojenie potrzeb emocjonalnych czy wyrażenie swojej tożsamości. Ten fenomen jest skomplikowany i może mieć różne przyczyny, włączając w to ograniczone umiejętności komunikacyjne, problemy emocjonalne lub społeczne. Jednakże, biorąc pod uwagę szybkie tempo rozwoju nowych technologii i sztucznej inteligencji, zaczynamy się zastanawiać, czy w przyszłości ludzie będą inicjować tego typu relacje.
Nasz mózg przez wieki był dostosowywany do rozróżniania ludzi od innych obiektów – rzeczy, zwierząt, roślin. Jest on zaprogramowany tak, że przypisuje większe znaczenie przedmiotom o ludzkich cechach. Przypomina mi to pewien eksperyment, w którym ludzie mogli wybrać między zwykłymi ciastkami a ciastkami z uśmiechniętymi ludzkimi twarzami na nich. Zdecydowanie więcej osób zjadło te drugie, a kiedy pytano je dlaczego, odpowiadały, że ciastka mówiły do nich „zjedz mnie”. To oczywiście jest tylko metafora. Niemniej jednak, wieloletnie badania marketingowe potwierdzają, że reklamy, które opisują cechy produktów jako „ludzkie”, są lepiej zapamiętywane i chętniej wybierane.