Obserwuje się, że na północy Europy jest wyższa frekwencja przypadków stwardnienia rozsianego (SM), podczas gdy wschodnia Europe pojawia się jako region o zwiększonej incidencji cukrzycy. Z kolei, populacja z południa częściej zapada na chorobę dwubiegunową. Ponadto, mieszkańcy północnej Europy są z reguły wyżsi niż ich koledzy z południa. Wyjaśnienie dla tych trendów przyniosły badania genetyczne.
W rejonach północno-zachodniej Europy, w tym na terenie Wielkiej Brytanii i Skandynawii, odnotowano dwukrotnie więcej przypadków SM na 100 tys. osób w porównaniu z Europą południową. By rozwiązać tę kwestię, naukowcy z uniwersytetów w Cambridge, Kopenhadze i Oksfordzie przeprowadzili wiele lat badań nad archeologią genów. Uznali swoje odkrycia za „kamień milowy” w zrozumieniu ewolucji i patogenezy SM, co mogło mieć wpływ na strategie leczenia tej choroby.
Stwardnienie rozsiane to schorzenie neurologiczne polegające na autoimmunologicznym ataku na mózg i rdzeń kręgowy, co skutkuje różnymi symptomami, takimi jak sztywność mięśni, trudności z chodzeniem czy mówieniem. W Polsce, na SM cierpi około 40 tys. osób. U niemal jednej trzeciej pacjentów choroba przebiega w sposób łagodny, jednak u niektórych postęp choroby jest na tyle szybki, że po trzech latach od diagnozy muszą korzystać z wózka inwalidzkiego.
Wyniki badań sugerują, że geny zwiększające ryzyko wystąpienia stwardnienia rozsianego zostały przeniesione do północno-zachodniej Europy około 5 tysiąc lat temu przez migrację pasterzy bydła zwanych Yamnaya. Ci ludzie przybyli z terenów dzisiejszej Rosji, Ukrainy i Kazachstanu i przenieśli się na zachód Europy. W tym czasie posiadane przez nich warianty genów stanowiły zaletę, ponieważ pomagały w ochronie przed chorobami owiec i bydła. Współcześnie jednak, ze względu na zmieniony styl życia, dietę i lepszą higienę, te same warianty genów mogą zwiększać ryzyko zachorowania na niektóre choroby, w tym SM.